Tradycyjne zastosowanie roślin w rytuałach pogrzebowych na ziemiach polskich

właściwości i symbolika

Tradycyjne zastosowanie roślin w rytuałach pogrzebowych na ziemiach polskich

Przez stulecia rośliny odgrywały kluczową rolę w obrzędowości funeralnej na ziemiach polskich, pełniąc funkcje ochronne, symboliczne i praktyczne. Ich obecność w rytuałach związanych ze śmiercią wynikała z głęboko zakorzenionych wierzeń ludowych, które łączyły świat przyrody z sferą sacrum.

ROŚLINY JAKO STRAŻNICY GRANICY MIĘDZY ŻYCIEM A ŚMIERCIĄ

W tradycyjnych praktykach pogrzebowych szczególną uwagę zwracano na gatunki o silnym zapachu i trwałych liściach. Bylica pospolita (Artemisia vulgaris) stanowiła łatwo dostępny na terenie całego kraju, podstawowy element wieńców grobowych i wiązanek. Jej gorzki aromat (za który odpowiada m.in. związek zwany absyntyną) miał odstraszać demony oraz neutralizować „miazmaty śmierci” – uważano, że dym z palonych liści oczyszcza przestrzeń wokół zmarłego. W okolicach Lublina gałązki bylicy wkładano do trumny, aby chronić duszę przed czyhającymi na nią upiorami podczas wędrówki w zaświaty.

Podobną funkcję pełnił wrotycz pospolity (Tanacetum vulgare), którego intensywny kamforowy zapach wykorzystywano do dezynfekcji pomieszczeń, gdzie wystawiano ciało. W Wielkopolsce praktykowano wkładanie jego kwiatostanów między palce zmarłego, co miało zapobiegać rozkładowi ciała. Wrotyczowi przypisywano też moc odpędzania złych mocy, dlatego splatano z niego wianki, które zawieszano nad drzwiami domu żałobników.

ROŚLINY RYTUALNE W PRAKTYKACH LIMINALNYCH

Mak polny (Papaver rhoeas) pełnił funkcję mediacyjną w przejściu między światami. Ziarna maku wsypywano do trumny, aby – jak odnotował Oskar Kolberg w swoich badaniach nad folklorem – „zmarły zajął się ich liczeniem i zapomniał o powrocie”. W Wielkopolsce istniał zwyczaj rozsypywania maku wzdłuż drogi konduktu pogrzebowego, tworząc symboliczną granicę między domeną żywych i umarłych.

Dziurawiec zwyczajny (Hypericum perforatum) wykorzystywano do rytualnego oczyszczania narzędzi pogrzebowych. W okolicach Łańcuta po myciu ciała zmarłego nacierano deski trumienne naparem z dziurawca, co według wierzeń ludowych „zapewniało spokój duszy”. Jaskrawożółte kwiaty tej rośliny układano też w kształt krzyża na piersiach zmarłej osoby.

Paproć zwyczajna (Polypodium vulgare) pojawia się w obrzędach związanych z tzw. drugim pogrzebem. W okolicach Łowicza podczas ekshumacji układano liście paproci pod czaszką zmarłego, co miało „zapewniać spokój kościom”. W tradycji kurpiowskiej używano jej do okadzania grobów w rocznicę śmierci, co miało „odnawiać więź z przodkami”.

Na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie funkcjonuje piękny zwyczaj wyścielania wnętrza grobu liśćmi paproci, jeśli rodzina decyduje się np. na wrzucanie płatków do grobu po złożeniu urny. 

ZIOŁA W PRAKTYKACH POGRZEBOWYCH

Krwawnik pospolity (Achillea millefolium), znany jako „żołnierskie ziele”, odgrywał podwójną rolę: leczniczą i symboliczną. Świeże liście przykładano do ran powstałych podczas wypadków śmiertelnych, wierząc, że „oczyszczają duszę z ziemskich przywar”. W okolicach Lublina praktykowano wkładanie wieńców z krwawnika pod poduszkę zmarłego, co – zgodnie z przekazami ludowymi – „zabezpieczało przed koszmarami w zaświatach”.

Macierzanka piaskowa (Thymus serpyllum) służyła do rytualnego oczyszczania domu po wyniesieniu ciała po czuwaniu. Jej naparem skrapiano wszystkie progi i framugi, co „miało wymazać ślady śmierci”.  W Małopolsce Zachodniej do wody do obmywania ciała dodawano suszone ziele macierzanki, nadając jej właściwości ochronne.

Rozmaryn lekarski (Rosmarinus officinalis) wprowadzono do obrzędowości pogrzebowej pod wpływem tradycji zachodnioeuropejskich. Średniowieczne kroniki klasztorne odnotowują zwyczaj wkładania gałązek tej rośliny do ust zmarłych możnowładców, co „miało zapewnić im świeży oddech w dniu Sądu Ostatecznego”. W Małopolsce do XIX w. istniała praktyka szycia poduszek z suszonym rozmarynem, które wkładano pod głowę zmarłej osoby, co według wierzeń gwarantowało spokojny sen aż do zmartwychwstania.

FLORA WIECZNOŚCI

Barwinek pospolity (Vinca minor) i bluszcz pospolity (Hedera helix) tworzyły nierozerwalny duet w symbolice nekropolitalnej. Wiecznie zielone liście tych pnączy interpretowano jako znak nieśmiertelności duszy. Na Kaszubach istniał zwyczaj obsadzania grobów młodymi sadzonkami barwinka, które miały „prowadzić duszę ku światłu”. W okolicach Poznania do lat 30. XX w. praktykowano układanie wianków z bluszczu na trumnach młodych panien, co symbolizowało nierozerwalność miłości mimo śmierci.

DRZEWA

Brzoza brodawkowata (Betula pendula) była uważana za drzewo cmentarne – dzięki swej jasnej korze i delikatnym liściom, była symbolem nadziei, pamięci i trwałej więzi między światem żywych i zmarłych. Jej gałęzie, liście i kora wykorzystywane były do wyściełania grobu, a na świeżych mogiłach często układano brzozowe gałązki lub stawiano brzozowe krzyże, traktując to drzewo jako „dobre i litościwe”. Istniał też stary zwyczaj sadzenia brzóz przy mogiłach, zwłaszcza po północnej stronie grobu, tak by „opłakiwały” zmarłego, nie zasłaniając mu jednak słońca. Obecność brzozy na cmentarzu symbolizuje czystość, odnowę i łagodność przejścia do innego świat.

Sosna zwyczajna (Pinus sylvestris) była najczęściej wybieranym materiałem do wyrobu trumien, ponieważ wierzono, że zapewnia zmarłym „wieczny spokój” i ułatwia osiągnięcie spokojnego snu po śmierci. W kulturze ludowej sosna symbolizowała siłę, trwałość i nadzieję, a według przysłów z Wielkopolski „w trumnie z sosny najłatwiej [było] o sen wieczysty”. Gałązki sosny, podobnie jak jodły i świerku, do dziś są używane w wieńcach pogrzebowych, gdzie stanowią symbol czasu, nadziei i nieprzemijającej pamięci. 

Wieniec cmentarny z naturalnych ziół i kwiatów

WSPÓŁCZESNE ECHA DAWNYCH PRAKTYK

Choć współczesne praktyki pogrzebowe odeszły od wielu tradycyjnych zwyczajów, ślady dawnych wierzeń przetrwały w formie zrytualizowanych gestów. Etnobotanicy podkreślają, że współczesny zwyczaj składania wieńców z sztucznych kwiatów może być interpretowany jako echo dawnych praktyk ochronnych, gdzie trwałość materiału imitowała wieczność duszy.

Ja w swoim ogrodzie zasadziłam w tym roku wrotycz, bylicę oraz dziurawiec. Niedawno dołączyła do nich także brzoza. A co rośnie w Twoim ogrodzie?

Tworzę i prowadzę pogrzeby humanistyczne w duchu „slow farewell”. Spokojne, piękne, osobiste ceremonie nastawione na przeżycie pożegnania z ukochaną osobą w bezpiecznej, empatycznej atmosferze.

Pracuję w oparciu o współczesną wiedzę na temat żałoby. Wykorzystuję rytuały ułatwiające wspólne wyrażanie emocji i wzmacniające poczucie wspólnoty.

Izabela Jachnicka Ogród Pożegnań pogrzeby humanistyczne Warszawa